Podczas diety najważniejsze jest zachowanie zdrowego
rozsądku i niepopadanie ze skrajności w skrajność. Jak wcześniej pochłanialiśmy
tony słodyczy, chipsów, fast foodów, napoi słodzonych, tak teraz zaczynamy jeść
same liście sałaty i pijemy jedynie wodę. Nie tędy droga!
Zdrowy rozsądek przede wszystkim.
Ograniczamy słodycze. W tym miejscu mogłabym napisać
eliminujemy w ogóle z naszego życia słodycze, ale litości… na ile z nich
zrezygnujemy, tydzień, dwa miesiąc, rok, do końca życia !!!
Sorry, żyję, jestem człowiekiem i czasami mam ochotę na coś
pysznego, choćby do towarzystwa.
Jaka to przyjemność siedzieć przy stoliku w kawiarni z
przyjaciółmi i chciwie spoglądać na konsumowane przez nich słodkości. Nasz
cielęcy wzrok i myśli krążące wokół łakoci nie pozwolą nam, a przez to i naszym znajomym cieszyć się ze
wspólnie spędzanych chwil (jeszcze gorzej gdy uślinimy się przy wszystkich 😋), zepsujemy sobie
tylko wyjście, a nasze towarzystwo bez humoru wionąć będzie nudą.
W takich sytuacjach mamy dwa wyjścia ślinić się i z rozpaczą
w oczach łakomie patrzyć na każdy kęs jaki zajada ze smakiem nasz towarzysz,
lub np. zamówić z naszym znajomym ciastko na pół (wybieramy zawsze to bez kremu
i bitej śmietany) np. sernik,
ewentualnie zamawiamy ulubioną kawę – która wcale
nie jest mniej kaloryczna (przynajmniej ta, którą ja lubię) lecz starcza na
dłużej i mogę się nią delektować dotrzymując towarzystwa moim znajomym bez
ślinotoku. Osobiście staram się aby wtedy ta przyjemność była zamiast jednego
przewidzianego na ten dzień posiłku.
Oczywiście tego typu sytuacje powinniśmy ograniczyć
maksymalnie w pierwszych tygodniach odchudzania. Jednak życie jest pełne niespodzianek 😈
Nie jestem dietetykiem, więc mogę wypowiadać się jedynie
sama za siebie na podstawie własnych obserwacji. Gdy przez dłuższy czas w ogóle
nie jadłam słodyczy to potem w efekcie miałam serię napadów słodkościowych.
Uważam, że dieta powinna być raczej sposobem zdrowego
odżywiania się,
niż eliminacją absolutną, niektórych potraw z naszego życia. Nie
znaczy to, że wolno nam wieczorem wchłonąć całą tabliczkę czekolady popijając
słodkim napojem, bo wtedy to nabierzemy masy, a nie stracimy zbędnych
kilogramów. Grunt to zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim.
Za mną pierwszy tydzień powrotu do diety -2 kg (pewnikiem najwięcej
wody się pozbyłam), choć w minionym tygodniu wpadł mi kawałeczek tortu
urodzinowego.
Zauważyliście : kawałeczek nie porcja !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz